Witam,
na początek historyjka obrazkowa :)
Ehem ehem..
."Pan kotek był chory
i leżał w łóżeczku...
... i przyszli doń kumple:
...-Jak się masz, Waldeczku? "
Dziękujemy :D
Zagrała dla Was
Ekipa z Kociego Dżipa !
PS. Ekipę zgłaszam na "Uwolnij tkaniny" :)
Teraz pora na recykling.
Sweterek Franka zamieniony został na kociaka.
I na samiusieńki koniec rzecz, którą kiedyś kiedyś widziałam gdzieś na blogu, która strasznie się mnie spodobała, i którą bezczelnie zmałpowałam.
Ztuningowane pudełko po butach, które teraz służy do trzymania w kupie
moich żenująco skromnych zapasów filcu ;P
Pudło potraktowane jako próbu-rubu...
Oswajałam się z takerem, sweterek z sh też złapany pierwszy z brzegu.
Efekty pierwszego podejścia widać zwłaszcza na bokach pokrywki, jak szlaczek krzywo idzie.
Poezja na pewno to nie jest, ale resztkom filcu to nie przeszkadza :)
Koty są wypasione:) Rozbrajają mnie:)
OdpowiedzUsuńKoty są cudne:)))
OdpowiedzUsuńNiezła ekipa:)
OdpowiedzUsuń