niedziela, 27 stycznia 2013

W nowym roku...

Witam po prawie miesięcznej przerwie. Minione święta upłynęły spokojnie i rodzinnie - tak jak chciałam. Nie wiem tylko czemu zabrakło u mnie świątecznego nastroju na blogu - ani ozdób nie pokazałam, ani ręcznie przygotowanych prezentów, ani Franka pod choinką...W sumie troszkę żałuję, ale może będzie to mobilizacją do "ogarnięcia" się za rok?
             Przez ten czas nieco filcowo podłubałam, choć nie za dużo tego jest. Franio już ładnie maszeruje, więc (o ile to możliwe) jeszcze więcej czasu absorbuje :D Przez chwilę jego ulubioną zabawą było wyciąganie nitek z pudełeczka, potem pałeczkę pierszeństwa przejęło wyciąganie kawałków filcu z kartonu :)
Moje dzieciątko :) zdjęcie nieco zamazane, bo teraz trudno złapać go w bezruchu :)
  

Niżej zdjęcia wspomnianych wyżej dłubanek :)

 Zdjęcie drugie jest naświetlone, ale bardziej oddaje kolor filcu.








I na sam koniec apel o pomoc.
W Sylwestra spłonął budynek Fundacji Centaurus - stracili dosłownie wszystko, zainteresowanych odsyłam tu. U mnie w pracy zbierano na paczkę dla nich, dochód z aukcji pójdzie na najpilniejsze wydatki. Z mojej strony poleciała ta skromna poducha.


1 komentarz: