Przez ten czas nieco filcowo podłubałam, choć nie za dużo tego jest. Franio już ładnie maszeruje, więc (o ile to możliwe) jeszcze więcej czasu absorbuje :D Przez chwilę jego ulubioną zabawą było wyciąganie nitek z pudełeczka, potem pałeczkę pierszeństwa przejęło wyciąganie kawałków filcu z kartonu :)
Moje dzieciątko :) zdjęcie nieco zamazane, bo teraz trudno złapać go w bezruchu :)
Niżej zdjęcia wspomnianych wyżej dłubanek :)
Zdjęcie drugie jest naświetlone, ale bardziej oddaje kolor filcu.
W Sylwestra spłonął budynek Fundacji Centaurus - stracili dosłownie wszystko, zainteresowanych odsyłam tu. U mnie w pracy zbierano na paczkę dla nich, dochód z aukcji pójdzie na najpilniejsze wydatki. Z mojej strony poleciała ta skromna poducha.
Superaśne breloczki i śliczny Franio:) Gorąco pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń