czwartek, 15 grudnia 2011

Mała wprawka przed świętami

Jak się mieszkało z rodzicami, to się piekło, i na co dzień, i od święta... Ale jak się poszło na swoje (a Mąż do ciastowych nie należy) to się piec przestało. Chcąc uczcić pójście (w końcu!) na zwolnienie, zabrałam się na skromnego pierniczka, ciasto niezbyt trudne choć smaczne. I tak oto wprawiając się w świąteczny klimat powstał ten oto piernik, na którego już ktoś się czai :)
Ps. Przełożyłam go przepysznym dżemem z koryntek, takie cudo tylko babcia potrafi zrobić ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz