Przy przeglądaniu zdjęć na kompie natrafiłam na dwie rzeczy zrobione w zeszłe święta.
Woreczki zapachowe, może niezbyt dopracowane, ale pamiętam że wywołały zachwyt u mojej Mamy :) w środku, o ile dobrze pamiętam, były suszki róż i pomarańczy.
To bodajże mój drugi czy trzeci wyraz zachwytu techniką quillingu, strasznie lubiłam kręcić te paseczki :) teraz jak gdzieś w sieci znajdę coś robionego tą techniką korci strasznie, by znów przysiąść, i kto wie, być może znów quilling wróci na tapetę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz