Koleżanka z pracy dostała przeniesienie i miałam małą zagwostkę - co by tu jej wręczyć na pożegnanie? Czasu miałam niewiele, zresztą u mnie zawsze najlepiej sprawdza się metoda "nóż na gardle" :)
Ten tutek znaleziony w sieci i zapisany w zakładkach już od jakiegoś czasu czekał na wykorzystanie, więc przystąpiłam do dzieła. Najpierw próbnie uszyłam torbę dla mnie - zajęło mi to 3 godz. Potem uszyłam torbę dla koleżanki - zajęło to ... pół godz! :)
W sumie do sklepu idealna, moją testowałam na zakupach w lumpku :) Prosta w formie, bez zapięcia, w razie potrzeby można zwinąć i do mniejszej torby schować. Kolory podobne do siebie przypadkowo - tylko te dwa materiały miałam w odpowiedniej grubości i szerokości :)
Tu obie razem :)
Z mojej strony tylko rada dla osób, które skorzystają z tutka - calutki prostokąt materiału przed składaniem do kupy dobrze jest obrobić, tj. zrobić małą zakładkę. W tutoriale tego nie pokazali, a ja nie pomyślałam i musiałam potem pruć już zszytą torebkę :)
fajne i przydatne takie torby;)
OdpowiedzUsuńSuperaśne torby!
OdpowiedzUsuń