poniedziałek, 2 lipca 2012

Nieco nowości i pierwszy kiermasz :)

                Od ostatniego wpisu minęło nieco czasu, który pożytkowałam mniej lub bardziej twórczo :)  Mały Franio rośnie jak na drożdżach, uśmiecha się coraz szerzej i gaworzy coraz głośniej :D  między wspólnymi zabawami i spacerami spędziłam trochę czasu przy maszynie, próbując przygotować się do mojego pierwszego wystawienia się na kiermaszu! Przyznam, że miałam małego pietra, nigdy nie stałam po tej drugiej stronie stoiska, no i nie miałam aż tylu rzeczy na sprzedaż! Dobrze że nie byłam sama, razem z koleżanką z pracy postanowiłyśmy spróbować i się odważyć - a co, inni mogą, to my też damy radę :D
                Impreza odbywała się w Guzowym Piecu k. Gietrzwałdu, i krótko mówiąc - poezja! Piękne miejsce, wszystko było świetnie zorganizowane, miałyśmy przygotowane stoiska gotowe do wyłożenia się, pogoda dopisała, ludzie byli sympatyczni, nic więcej nie można było chcieć :)  Nieco zdjęć tego, co miałam :)

 Moje poduchy, pierwszy raz szyłam, chyba źle nie wyszły...? Choć przy lnianej umordowałam się strasznie!
Niżej laleczki, jest świetna zabawa przy układaniu każdej fryzury :D






 Dla kibicujących dziewczyn :)
 Troszkę broszek...
 I koty, które strasznie lubię szyć :)



 Nasze stoisko to te pośrodku, z biało-czerwonym obrusikiem.
Dla osób, które wytrwały do końca przesyłam buziaki :*

2 komentarze:

  1. Wow....szkoda, że ja nie wiedziałam, że będzie tam kiermasz rękodzieła...bo sama bym tam zawitała :) Z reguły na Guzowy Piec jeżdżę na domek letniskowy do znajomych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne laleczki:))) Jak modelki:))

    OdpowiedzUsuń